Jak wszyscy dobrze wiemy, świat się zatrzymał, jest sparaliżowany. Wszystko za sprawą pandemii koronawirusa, która zatrzymała większość dziedzin naszego życia. Nie chodzimy do pracy, zamknięte są restauracje, galerie handlowe, odwoływane są koncerty, wydarzenia kulturalne i polityczne. Motoryzacja nie jest niestety wyjątkiem. Fabryki zwolniły, niektóre są w stanie zawieszenia, a jeszcze inne zostały zamknięte na czas nieokreślony. Koncern Fiat Chrysler Automobiles, w skład którego wchodzą takie marki jak Chrysler, Dodge, Jeep, Fiat, Alfa Romeo, Lancia, Ferrari, zadecydował o wstrzymaniu produkcji w ośmiu swoich fabrykach. W Polsce są to Tychy, sześć placówek mieści się we Włoszech, a jedna w Serbii. Nie jest wiadome do kiedy nie będą normalnie funkcjonować- wszystko zależy od sytuacji w poszczególnych krajach objętych epidemią koronawirusa i jej zwalczaniem. W pozostałych fabrykach FCA wprowadzono dodatkowe sektory dezynfekcji, wyższe standardy sanitarne niż na co dzień.
A jak jest w innych koncernach
Inne koncerny motoryzacyjne również musiały niestety wstrzymać swoją pracę. Optymistycznie do końca marca, ale nie można przewidzieć realnej daty wznowy produkcji. Należą do nich koncern PSA (Peugeot, Citroen, Opel), który zawiesił działalność w całej Europie. Motoryzacja cały czas rozmyśla nad tym, jak przetrwać ten kryzys bez wielkiego uszczerbku. Zaczęły się pojawiać pomysły, aby zamiast silników samochodowych zacząć produkować respiratory, które są w obliczu tej pandemii niezwykle potrzebne. Nawet jeżeli fabryki wrócą niebawem do produkcji samochodów, to cała gospodarka jest zaburzona. Małe firmy straciły całkowicie zaplecze finansowe, ludzie nie będą mieli pieniędzy na kupowanie nowych, drogich samochodów prosto z salonu. W ten sposób motoryzacja może odnieść niskie wyniki sprzedażowe, ale nie będzie w tej kwestii wyjątkiem. Jedyne co nam zostaje, to obserwowanie miejmy nadzieje kończącej się pandemii i czekanie na odrodzenie się światowej gospodarki.